poniedziałek, 30 kwietnia 2012

Wycieczka rowerowa

Zrobiłam trasę, której nie chciałam.
Ponad 2o km po mieście i lesie, prawie non stop pod górę.
Jedyne co dodawało mi sił to myśl, że muszę jeszcze dojechać do domu.
Na rowerze od 13:3o do 19:oo
Następny dzień? Zero zakwasów i tylko troszkę bolało mnie siedzenie. ;)
Słońce troszkę mnie złapało i ogólnie jestem zadowolona.
Chociaż do Raculi więcej nie pojadę!

sobota, 28 kwietnia 2012

Grill part II cz. II

Jeśli myśleliście, że to koniec foci z grillowego wypadu to jesteście w błędzie. K.O.T. ma więcej i się pochwali :)
No i tytułowy grill:

piątek, 27 kwietnia 2012

Grill part II

K.O.T. ze swoim Mężczyzną stwierdzili, że jeśli w czwartek będzie ładna pogoda, robią drugiego grilla.
Pogoda spisała się rewelacyjnie, więc wsiedli w samochód i jazda nad jeziorko.
K.O.T. pamiętna ostatniego razu złapała za aparat i ma teraz super focie.
Zaprasza do oglądania i ostrzega, będzie trochę jej na zdjęciach.


czwartek, 26 kwietnia 2012

Znaczące znaczki

Dlaczego wspominam o tych małych papierkach, które tak fajnie się macza na gąbeczce a później brutalnie traktuje przybijając do koperty.
Wysyłając karki winobraniowe do Rodzinki oczywiście uległam pokusie i zaopatrzyłam się w znaczki.
Nie po to, żeby mieć zapas.
Zdjęcie wszystko wyjaśnia.
K.O.T. to niepoprawna wręcz kotoholiczka.

poniedziałek, 23 kwietnia 2012

Pierwszy grill w tym roku.

To nic, że planowaliśmy wypad kilka dni wcześniej.
W ogóle się nie przygotowaliśmy, wszystko poszło na spontana.
Ale się udało.
Grilla rozpaliliśmy i uciekliśmy do samochodu bo wiało strasznie.

Jedzonko się zrobiło i było całkiem smaczne.

niedziela, 15 kwietnia 2012

Walka o niedośpian

Kiedyś:
Dziś:

Hypoestes zmarniał. Walczy bidulek.
Zajrzałam do fachowej literatury i wymiękłam.
Okazało się, że fittonia, która, jak widać na zdjęciach, rozszalała się i rośnie jak na drożdżach, jest rośliną wymagającą szczególnej uwagi.
Natomiast niedośpian jedyne czego wymaga, to uszczykiwania młodych listków w celu zagęszczenia ( a ja nawet nie mam czego uszczykiwać!).
I proszę, obie traktuję tak samo, czyli olewam.
Kapryśnej fittonii to odpowiada bo czuje się doskonale, łatwemu w obsłudze hypoestesowi już nie.
Przesadzę go i dodam troszkę kwaśnej ziemi jak zalecają, może to poprawi jego kondycję.
U K.O.T.a wszystko jest na opak, ale żeby aż tak?!

sobota, 7 kwietnia 2012

Wesołych Świąt

Takie tam, Wielkanocne.
Znalezione na necie.
Wesołych Świąt.

czwartek, 5 kwietnia 2012

Miła niespodzianka

Poczłapałam dzisiaj na pocztę i jak zwykle pierwsze co, to przyjrzałam się paznokciom pań zza okienek.
Tipsy.
Kiedy podawałam pieniądze, pani zza okienka spojrzała i się uśmiechnęła:
Pani: Śliczne ma pani paznokcie. To metoda wodna?
Ja: (zaskoczona) Dziękuję, pierwsza próba i chyba na jakiś czas ostatnia.
Pani: Ale naprawdę świetnie wyglądają. :)

I człowiekowi jakoś tak lepiej. :)