Lili z wyszorowaną mordką.
Cała włazi do miski więc jest upyprana karmą na wszystkie strony a potem biega mi taki smrodek i pierwsze co to ładuje się na mnie (klei się od karmy).
Do tego ładuje cały dziób do miski z mlekiem a później długo kicha.
Jaka była moja radość, kiedy sama wlazła do kuwety i zrobiłą siusiu (zaglądając, co się tam z tyłu dzieje).
później zrobiła jeszcze kupkę a ja zachwycałam się tym, jakby to był ostatni cud świata -.-
Jeszcze tylko żeby nauczyła się lądować na czterech łapkach, bo te skoki na główkę kiedyś mogą się źle skończyć.
A tak sobie śpi:
A tu przyłapana przy koledze:
A tutaj śpi w domku, który na szybko dla niej zrobiłam.
Tygryska też zaczepia, może przypomina jej rodzeństwo bo jest w podobnym rozmiarze?
A dyndadełko zrobione ze zużytej szpulki do nici to jej zabawka nr 1.