środa, 31 października 2012

Lilka i torba na drukarkę




ślicznie tutaj wyszła i te turkusowe oczki! *.*
Pamiętam, że za Lolo biegałam z aparatem i wręcz katowałam go fociami.
Z Lili tak nie mam.
Owszem, od czasu do czasu zrobię jej zdjęcia, ale żeby od razu dysk zapychać? Jakoś tak... no nie.
A już taka duża z niej pannica...

wtorek, 30 października 2012

Lili

Oczywiście Lilka to wojownicza kotka.
Nie przepuści okazji, żeby pogryźć Pańcię.
o tu między łapkami widać takie czarne i to jest ta kropa między łapkami na zdjęciu z banerka


ten pysio mnie rozbraja!



niedziela, 28 października 2012

Mruczuś i jego kosteczka

Mruczuś jest bardzo duży. I świetnie się kamufluje na "persach" mojej Babci. :)



piątek, 26 października 2012

Na suszarce siedzi leń... a nie, to Lili :)

Wdrapuje się po rzeczach wiszących na suszarce.
I albo broi, albo śpi.
co się dzieje na dole?

a na górze?!

zimny łokieć ;P

?!

przyczajony tygrys, smoka brak, bo ukryty ;)

czwartek, 25 października 2012

Lili

Kiedy się bawi, to na śmierć.
To prawdziwa wojowniczka, a może raczej terrorystka?
Ale czasami śmiesznie wygląda, gdy przejęta walką wpadnie między materac a łóżko :)


uśmiech do zdjęcia :))



wpadka!

pasuje jak ulał, tylko jak się wydostać?!

środa, 24 października 2012

Kontakt z kotem

albo kot z kontaktem, jak kto woli. :)
Znalezione na www.pakamera.pl

wtorek, 23 października 2012

Lili jest już duża. Jeszcze nie tak duża jak dorosły kot, ale już dawno przestała być słodkim wypłoszem.
Jest jak nastolatka. I tak nieznośna i niegrzeczna i denerwująca jak nastolatki.
Ale i tak ją kocham :)


poniedziałek, 22 października 2012

Liliana

Nie ma to jak rąbnięta Pańci cudownie szeleszcząca reklamówka, zrobiona wprost na wymiar. =^..^=




niedziela, 21 października 2012

Punkt obserwacyjny

Ostatnio mój Braciszek uraczył mnie informacją, że każdy szanujący się kot powinien mieć swoje miejsce.
Legowisko. Bo owszem, może spać wszędzie, na łóżku, krześle, stercie prania, ale swoje legowisko w miejscu, skąd będzie miał dobry widok, to rzecz niezbędna.
Przęjęta śmiertelnie, porwałam z transporterka milutkie coś co wygląda jak jasiek-anotektyk i zaczęłam się miotać po pokoju.
W końcu doszłam do wniosku, że parapet to idealne miejsce.
1. Ma widok na cały pokój
2. Ma widok na to, co za oknem.
3. Blisko kaloryfera, więc ciepło (tylko muszę uszczelnić okna >.<)
4. Jak słoneczko zaświeci to przyjemnie będzie się wylegiwać.
Jak widać, Lili w pełni pomysł zaakceptowała jednak im chłodniej na dworze, tym mniej przesiaduje na podusi, widać wymiana uszczelek jest koniecznie niezbędna.

poniedziałek, 15 października 2012

Jestem cwana, kiedy Pani jest w pobliżu


O! Kryjówka!
 ! Zamknięte?
 Wcisnę się...
 Ha ha! Doskonały punkt widokowy.
 Wyjdę jeszcze kawałeczek... nikt mi teraz nie podskoczy!
 Tak jestem odważna, no? Kto chce się bić?!
Oj!  Jak się wystraszę, to się schowam!


Lili

Śliczna jestem, prawda? =^..^=

czwartek, 11 października 2012

Lili


Nic dodać, nic ująć. :)

środa, 10 października 2012

Po inwentaryzacji nie mogę dojść do siebie. Niby jedna nocka, ale dziś prawie zaspałabym do pracy na 13... gdyby nie Lilka, która postanowiła umieścić mnie na swoim torze wyczynowym.
Jednak ten diabeł może się do czegoś przydać. :)

poniedziałek, 8 października 2012

Lilianka

Oczywiście, kiedy śpi :)