sobota, 25 stycznia 2014

MIX LIlianny

Kolejna dawka zdjęć. Tym razem od Babci :)
dwa "wrogi "się spotkały ^^
Mruczuś pilnuje swoich misek i wypatruje intruza
kiedy byłam w domu, Lili robiła się odważna i dzielnie zwiedzała dom dziadków
nakryta w kuchni nic sobie z tego nie robiła
alpinistka
odrobinka relaksu przy szeleszczącej reklamówce
pańcia poszła do pracy, to popilnuję jej kapci
tędy wyszła! gdzie polazłaś, no!
pańci nie ma, nikogo nie ma, to się pobawię...
(widzicie jak łapka się wysuwa?)
morał tej historii taki, że Liliana strąciła tego sztucznego kwiatka
w doniczce zaś dla obciążenia były wsypane guziki
jak to pierdykło.... 
"wrogi" część 2
Lili i jej ulubiona zieleninka
pyszota!

2 komentarze: