Płynęliśmy promem ale akurat foci nie robiłam.
Za to miejsce okazało się malownicze. Znaleźliśmy kawałek dla siebie.
A to niespodzianka:
Stachu :D
I widoki:
I różne:
Dzień mega udany, nawet się troszkę opaliłam, choć pełno mrówek nie dawało spokojnie poleżeć.
Oj ale szalejecie!!!!!Faaaaaaaaaaaajnie!
OdpowiedzUsuńOtwieram bloga , a tu pies zamiast kota na mnie wyskakuje :-)))
OdpowiedzUsuńZapraszam na wakacyjny konkurs z kotami i nagrodami :-)))
Taka wycieczka to sama przyjemność dla wszystkich ...
fajne pazurki i wycieczka
OdpowiedzUsuń