wtorek, 4 września 2012

Kocie dzieci

Dziś przeżyłam kolejny szok, bo zobaczyłam Mruczusia Babci i o zgrozo, urósł niesamowicie!
Zdjęć nie mam, a szkoda, bo całkiem ciekawy z niego obiekt.
Tylko moja Lika to taki mały brzdąc, który idąc potyka się o własne łapki...

A tu dzielnie pilnuje moich lakierów.
I jakoś nie za daleko ucieka, kiedy maluję paznokcie.

1 komentarz: