środa, 12 września 2012

Rozrabiara

Wymęczyłam (mam taką malutką nadzieję) Lili.
Kurczę, robi się cwana w polowaniu na kulkę na wędce.
Chociaż jeszcze się potyka o własne łapki, wyjątkowo sprawnie i szybko łapała piłeczkę.
Pełna podziwu dziś zauważyłam, jak to robi.
Po prostu podbiega zygzakowatymi zrywami i w taki sposób za którymś razem piłeczka sama wpada jej w łapki! Genialne! (jak na miesięcznego kociaka =^..^=)
Dlatego przeszłyśmy na wyższy poziom i kulka ucieka nie tylko po podłodze ale też wyskakuje w powietrze.
Lili już zaliczyła kilka udanych wyskoków z przechwyceniem.
Wyrabia się, no no. Muszę częściej ją tak męczyć.


Hmm.. co by tu nabroić?

Już wiem! Skoczę Tobie na twarz!

Nie? Ale Ty jesteś! Nie umiesz się bawić! FOCH!
 Focie z telefonu więc jakość - jak widać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz