poniedziałek, 4 marca 2013

Niedzielny spacer

W niedzielę P. zabrał mnie nad Odrę.
I jak ruszyłam przed siebie, tak poleźliśmy ścieżką wzdłuż rzeki chyba z 2km.
I choć było zimno to to podobało mi się.
Las wyglądał jak w środku jesieni a nie jak początek nieśmiałej wiosny :)
No i ten dreszczyk kiedy zaglądaliśmy do poniemieckich bunkrów!









te korzenie są piękne *.*



Wracamy z P. wałem. Przed nami skupisko drzew o czerwonej korze.
Ja: Spójrz, drzewa płaczą krwią!
P.: Co? Dlaczego?
Ja: Pewnie ktoś został tam zamordowany...
P.: ?!
Nie zdążyłam tego pociągnąć, bo parsknęłam śmiechem.
Za dużo książek :)

I chociaż trochę zmarzliśmy, bardzo dobrze się czułam. Potrzebuję ruchu po tym zimowym zastoju.
Zapewne niedługo pobiegnę do piwnicy po rower... :D

3 komentarze:

  1. Ciekawy spacer a zdjęcia robisz śliczne. Chyba wiem jakich książek za dużo :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, zdecydowanie tych :) ale już kończę :(

      Usuń