I jak ruszyłam przed siebie, tak poleźliśmy ścieżką wzdłuż rzeki chyba z 2km.
I choć było zimno to to podobało mi się.
Las wyglądał jak w środku jesieni a nie jak początek nieśmiałej wiosny :)
No i ten dreszczyk kiedy zaglądaliśmy do poniemieckich bunkrów!
te korzenie są piękne *.* |
Wracamy z P. wałem. Przed nami skupisko drzew o czerwonej korze.
Ja: Spójrz, drzewa płaczą krwią!
P.: Co? Dlaczego?
Ja: Pewnie ktoś został tam zamordowany...
P.: ?!
Nie zdążyłam tego pociągnąć, bo parsknęłam śmiechem.
Za dużo książek :)
I chociaż trochę zmarzliśmy, bardzo dobrze się czułam. Potrzebuję ruchu po tym zimowym zastoju.
Zapewne niedługo pobiegnę do piwnicy po rower... :D
Ciekawy spacer a zdjęcia robisz śliczne. Chyba wiem jakich książek za dużo :)))
OdpowiedzUsuńtak, zdecydowanie tych :) ale już kończę :(
UsuńPiękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuń