Sama pierwszy raz w Warszawie.
Pierwszy raz w samolocie.
Wisła |
podchodzimy do lądowania |
w tle widać Pałac Kultury |
tak nisko nad domami... |
O dziwo, nie zgubiłam się, dotarłam na miejsce bez większych przygód.
Zaliczyłam, co miałam zaliczyć i po spędzeniu 3h na łażeniu po Złotych Tarasach (już ich nie cierpię)
wsiadłam do pociągu, żeby wrócić do domciu.
A tuż przed pewnym miastem jeleń postanowił popełnić samobójstwo i wpakował się pod maszynę.
25 minut w szczerym polu, w środu zimy... Za co?
Do domu dotarłam grubo po północy, zjadłam tosty i padłam do łóżka.
20h na nogach odsypiałam do 12 w południe...
Nigdy więcej.
Ale wycieczka....za darmo.
OdpowiedzUsuńBiedulka moja ! A te kotki to jak rozumiem pamiątka :)))
OdpowiedzUsuńto tylko focie, postanowiłam zabić czas przymierzając ciuchy ale nic ciekawego nie było :(
Usuń