czwartek, 19 stycznia 2012

Koty napotkane.

A tego przystojnego jegomościa spotkałam bardzo dawno temu.
Zaprosiłam Go na chwilę do domu na mleczko. Chciałam być miła i jeszcze poczęstowałam łiskasem.
I to się zemściło, bo po takim połączeniu bąki sadził powalające...
Ale słodziak był. I przylepa.
Tak piękne umaszczenie posiadał Jegomość.
Jegomość w całej okazałości.



Jegomość śpiący.
 Taki pocieszny był.
 Uśmiech do sweet foci.

 Byleby tylko blisko człowieka.

Nawet jeśli się śpi w takiej pozycji.
Słodki był!

3 komentarze:

  1. Ale świetny!!!!No i burasek.Ty to masz szczęście do fajnych kotów!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Alle przylepa ten kociak,wie że mozna sie przytulić i nikt go nie pogoni.

    OdpowiedzUsuń