Na sąsiednim balkonie usłyszałam przeraźliwe miauczenie.
Zajrzałam i zobaczyłam kupkę nieszczęscia, która próbowała się wydostać ale było za wysoko.
Zastanawiając się, czy to los tak chce, zabrałam maleństwo do siebie.
Pierwsze zdjęcia Cosia. Bo nie wiem, czy to kocurek czy kotka.
No i nie chcę za mocno dawać mu lampą po ślepkach.
 |
najpierwsiejsza focia |
 |
mały/-ła odkrywca/-czyni |
 |
Mruczek ma kumpla to ja też! =^..^= |
 |
Mój kumpel jest kotem. |
 |
Taki jestem duży |
 |
Słodka focia, taki mam pysio |
 |
Nie obejdzie się bez kropelki, mam lokatorów. |
 |
I uszka z pędzelkami. |
O matko i co z nim będzie ???
OdpowiedzUsuńNo jak to co? Już ze mną zostanie.
UsuńMa na imię Lili bo najprawdopodobniej to kotka. Córa R. tak wymyśliła.
Jednego mi przeznaczonego straciłam. Jej nie oddam.
Masz to po Babci......zarzekała się żaba błota>>>słodziutki,ale widać jaki wystraszony.
OdpowiedzUsuńNajwiększy problem będzie z kuwetą, bo nie umie z niej korzystać.
UsuńA jak się okazało, kuweta jest od niej wyższa! Ale damy radę :)