niedziela, 26 sierpnia 2012

Lili

Lili z wyszorowaną mordką.
Cała włazi do miski więc jest upyprana karmą na wszystkie strony a potem biega mi taki smrodek i pierwsze co to ładuje się na mnie (klei się od karmy).
Do tego ładuje cały dziób do miski z mlekiem a później długo kicha.
Jaka była moja radość, kiedy sama wlazła do kuwety i zrobiłą siusiu (zaglądając, co się tam z tyłu dzieje).
później zrobiła jeszcze kupkę a ja zachwycałam się tym, jakby to był ostatni cud świata -.-
Jeszcze tylko żeby nauczyła się lądować na czterech łapkach, bo te skoki na główkę kiedyś mogą się źle skończyć.
A tak sobie śpi:

A tu przyłapana przy koledze:
A tutaj śpi w domku, który na szybko dla niej zrobiłam.
Tygryska też zaczepia, może przypomina jej rodzeństwo bo jest w podobnym rozmiarze?
A dyndadełko zrobione ze zużytej szpulki do nici to jej zabawka nr 1.


2 komentarze:

  1. Te kociaczki takie malutkie a wiedzą co robi się w kuwecie!Widać po oczętach,że jest spokojny i zadowolony.Należ się po takich przeżyciach....LILI...piękne imię....a to jest koteczka???

    OdpowiedzUsuń
  2. Na 90% tak. Ale jest tak maleńka, że jeszcze do końca trudno stwierdzić. I ktoś chamsko takie maleństwo zostawił na pastwę losu na tym balkonie bez możliwości ucieczki...

    OdpowiedzUsuń