Zdecydowanie mój aparacik nie jest przystosowany do robienia zdjęć pershingowi, który non stop jest w ruchu.
Oczywiście nie ma jak ukochane adidasy Cioci Koci. Te sznurówki idealnie podpasowały Mruczkowi (inne adidasy nie są taką atrakcją).
Niezbity dowód na to, że Mruczek to indywiduum. Je ogórka :)
Widok z góry :D
Rozrabiaka w akcji. Okulary Cioci Koci, jak sznurówki, całkiem smaczne:
I odpoczynek. Pozabierali zabawki więc trzeba iść spać:
Jak na razie Mruczuś panoszy się na dwóch blogach....Jak Ciocia Kocia będzie miała swoje kociątko,Mruczka wykolegują.Zdjęcia fantastyczne!!!!!
OdpowiedzUsuńNiezłe ziółko z niego :))). Ciekawe co zrobi jak przyjadę.
OdpowiedzUsuń