piątek, 30 listopada 2012

Po melanżu

 Szanowni Państwo, nie od dziś wiadomo, że jaki właściciel taki zwierzak.
Zgodnie z tym twierdzeniem, prezentuję Państwu na przykładzie kotki, jak wygląda Jej pańcia po baletach.
Zaznaczam jednak, że kot, jako stworzenie doskonałe, nawet w tak kompromitującej sytuacji wygląda uroczo. Człowiek natomiast, jako bubel Pana Boga, w takiej sytuacji nie powinien zostać sfotografowany, a już na pewno nie publikować takich zdjęć!




czwartek, 29 listopada 2012

Lili artystycznie

Miałam sobie ja kiedyś okienko. I pewnego razu powiesiłam zasłonkę.
Później pojawiła się Lili i uznała, że zasłonka będzie idealnym pożywieniem i zabawką w jednym.
Zasłonka zrolowana została zabezpieczona na karniszu poza zasięgiem kociątka i kompletnie nie spełniała swojego zadania.
Lili ma teraz 4 miesiące i wciąż jest zmorą. Ale stwierdziłam, że zasłonka musi być. Najwyżej, Lilka ją porwie.
Okazało się, że nie ma ochoty się po niej wspinać, za to drapać i gryźć jak najbardziej.
Jednak najśmieszniejsze są sytuacje gdy chce wskoczyć na parapet i ślizga się i spada. :D

Dlatego dziś sesja w zasłonce.
Lilianie bardzo to odpowiada :)












środa, 28 listopada 2012

Podkładka

Śliczna podkładka pod mysz.
Przemilczę ten paskudny błąd językowy, w końcu to nie o niego się rozchodzi. :)

wtorek, 27 listopada 2012

Lili






Woah! Jestem panią tego świata! ... a na pewno tej suszarki =^~.~^=

poniedziałek, 26 listopada 2012

Jesteś moim podnóżkiem!

 Lili nie krępuje się zbytnio i chętnie włazi na plecy. Jest to o wiele lepsze, niż kiedy próbuje na nie wskoczyć (naprawdę boli!).


niedziela, 25 listopada 2012

Liliana na suszarce, ciąg dalszy.


Mam cię na oku!

Uwielbiam, jak lampa błyskowa odbija się w jej ślepkach, mają wtedy piękny kolor!

UŚMIECH!

sobota, 24 listopada 2012

Lili królowa

Lili, jak każdy szanujący się kot, lubi patrzeć na świat z góry.
A nie ma to jak piętrowa suszarka, która, jak widać na zdjęciach, jest innego zdania. Raczej nie testowano jej wytrzymałości na plaszczące się koty...
Strach pomyśleć, co będzie, jak Lili przytyje...





Rozanielony pysiu, zmrużone oczki i pańcia przepadła *.*

piątek, 23 listopada 2012

Lakierowy kot

Lili postanowiła pocieszyć mnie po rozczarowaniu czarnym złotem i pozowała przy nim.
Jej ten lakier wyjątkowo pasuje ;)


Wdzięczna jest, prawda? :)

czwartek, 22 listopada 2012

Liliana

Rośnie w oczach. Piękna pannica - wszyscy się nią zachwycają (też bym się zachwycała, gdyby nie robiła mi tylu szkód...)









środa, 21 listopada 2012

Lili

Przy Lili nie można niczym bezwiednie ruszać.
Ani ręką, ani tym bardziej stopą, no, chyba że lubimy ten niespodziewany ból zatopionych pazurków i kiełków.
Lili już skacze wyżej od Pepe le Pew, biega jak struś pędziwiatr i szatani gorzej od diabła tasmańskiego! (ot, skojarzyło mi się z kreskówkowymi postaciami z Looney Tunes :))



I z takim szatanem czasem się droczę.

 A tak się przechadza po parapecie, zaciekawiona, co tam gdzieś szura i drapie?